Adam #1 2024
Tytułem wyjaśnienia … nie pamiętam gdzie trafiłem na tę koncepcję więc wybacz ale nie jestem w stanie odpowiednio podziękować. Natomiast, sama koncepcja dotyczy pisania listów do bliskich - rodziny, przyjaciół, siebie …
U mnie trafiło to na szczególnie podatny grunt, z uwagi na to, że często łatwiej mi wyrazić na piśmie to co czuję niż powiedzieć. Biorąc to pod uwagę nie chciałbym odebrać bliskim pokazania chociażby w taki sposób co czuję i myślę.
Poniżej znajdziesz pierwszy list napisany do mojego syna Adama, może znajdziesz tu inspirację.
Kochany Adamie,
Dzisiaj 20 listopada 2024 roku kończysz pięć lat … czas szybko leci … pamiętam jak jeszcze wczoraj byłeś wielkości mojej dłoni i leżałeś bezbronny w inkubatorze walcząc o każdy oddech.
Walczyłeś od pierwszego dnia swojego życia nigdy nie przestałeś, a my - Ja, Mama, Ala i cała nasza rodzina - od samego początku głęboko wierzyliśmy, że Twoja walka będzie zwycięska, nie mogliśmy Ci bezpośrednio pomóc, ale nigdy nie straciliśmy wiary.
Jak się pewnie domyślasz myślą przewodnią tego listu będzie walka, pozwól, że Ci o niej opowiem ciut więcej.
Wiesz gdy dowiedziałem się, że będziesz częścią naszej rodziny, byłem w bardzo ciemny, mrocznym miejscu, do którego nigdy nie chciałbym wracać, czasami tak toczy się życie pewnie kiedyś opowiem Ci o tym więcej ale wracając… Byłem pogubiony i z jednej strony cieszyłem się, że na świat przyjdzie mój Syn, a z drugiej bałem się tego momentu. Ty chyba to czułeś i im bardziej ja się staczałem tym bardziej Ty starałeś się być już z nami. A może tylko dorabiam sobie historię nie wiem tak czuję i chciałem Ci o tym powiedzieć.
Gdy przyszedłeś na świat wszystko zaczęło się zmieniać. Nie od razu, życie to nie bajka czy film, gdzie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Kopciuszek zamienia się w piękną księżniczkę. Początek był ciężki, ale Ty się nie poddawałeś, robiłeś co w Twojej mocy, żeby jak najszybciej być z nami i tak …
- Walczyłeś w szpitalu o każdy oddech by móc być z nami w domu.
- Walczyłeś na rehabilitacjach by Twoje ciało było gibkie jak sprężyna.
- Walczysz przez wszystkie inhalacje i choroby by móc się cieszyć dobrym zdrowiem.
- Walczysz w żłobku i przedszkolu o to by zawsze być sobą - cudownym, empatycznym, radosnym i uśmiechniętym chłopakiem.
- Walczysz o naszą uwagę, moją, Mamy i Ali …
Dzięki Twojej radości, miłości i woli walki / chęci życia pozwoliłeś mi zobaczyć część rzeczy w innym świetle - żałuję tylko, że zajęło mi to aż tyle czasu.
Bałem się, że nie będę wiedział jak Cię kochać, szybko rozwiałeś moje wątpliwości pozwoliłeś mi popełniać błędy, zawsze wybaczasz, nigdy nie narzekasz.
Gdy walczysz i dajesz z siebie wszystko nie zawsze zwyciężasz ale zawsze jesteś zwycięzcą bo wiesz że zrobiłeś wszystko co mogłeś. Zapamiętaj to proszę bo to Ty mnie tego nauczyłeś a to jedna z ważniejszych lekcji w moim życiu.
Dziękuję, że jesteś z nami i mogę być częścią Twojego życia. Wszystkiego Najlepszego!
Kocham Cię,
Tata